W mediach pojawia się coraz więcej informacji o czekającej nas rewolucji w ochronie danych osobowych. Do mainstreamu dotarła wiadomość, że za dwa lata, przedsiębiorców czeka Armagedon, że będą musieli jakieś straszne obowiązki spełniać. Cóż, zmiany rzeczywiście będą. Pojawia się nowe obowiązki, ale będą tez ułatwienia. Oczywiście, każda zmiana wiąże się z koniecznością dodatkowych działań ze strony przedsiębiorców i w związku z tym jest uciążliwa. Ale ostatnio zdałem sobie sprawę, że przed wszystkimi stanie jeszcze jedno wyzwanie – ci, którzy zdecydują się na skorzystanie ze wsparcia specjalistów, będą musieli w jakiś sposób odróżnić podmioty posiadające rzeczywista wiedzę i doświadczenie, od rzeszy tych, którzy przy okazji reformy zwietrzyli łatwy pieniądz.
Uczestniczyłem ostatnio w konferencji, w trakcie której, przedstawiciel pragnącej wejść na rynek kancelarii prawnej opowiadał o wchodzącym w życie Rozporządzeniu Ogólnym. Musze chyba przeprosić uczestników, ze nie wstałem i nie powiedziałem myślę o poziomie wiedzy prelegenta.
W praktyce, każdy poruszony temat wiązał się z mniejszymi lub większymi błędami.
Rozumiem organizatorów – przecież prelegent reprezentował kancelarię prawną i mówił o podstawach. Nie powinno być tam błędów. Rozumiem też Kancelarię – to jest dobry moment, żeby wejść na rynek. Ale jak mają sobie w takiej sytuacji poradzić szukający informacji przedsiębiorcy? Patrzę tutaj w stronę GIODO. Moim zdaniem, Generalny Inspektor powinien już prowadzić bardzo intensywną kampanię skierowaną do przedsiębiorców. Widzimy, że prowadzone są pewne działania, ale w mojej ocenie, czas już na konkrety.
Jarosław Żabówka